NIE ODBIERAJ MI DUCHA ŚWIĘTEGO by Gary Wilkerson

Psalmista Dawid pisze, „Nie odrzucaj mnie od oblicza swego I nie odbieraj mi swego Ducha świętego!” (Psalm 51:13). Wiemy, że Bóg jest wszechobecny, ale Jego objawiona obecność, to coś zupełnie innego. To powód, dla którego tak wiele nabożeństw uwielbiających zaczyna się od pieśni wzywających Ducha Świętego, by zstąpił i dał odczuwać Swoją obecność. Dawid mówi, „Panie, potrzebuję Twojej pomocy nie tylko dzisiaj, ale i jutro. Nie chcę by ona zanikała, bo nie chcę wracać do mojej letniości. Boże, proszę, nie odbieraj mi Twojego Ducha Świętego. Pozostań ze mną kiedy przestanę Cię uwielbiać.”

Wszyscy wiemy jak to wygląda. W kościele i w naszej społeczności z innymi możemy odczuwać Bożą obecność. Latają wewnętrzne iskry, dające poczucie świeżego, nowego życia i płaczemy przed Bogiem, by nas poruszał w taki sposób każdej godziny dnia. Ale ta iskra gaśnie z upływem dnia i jesteśmy bombardowani wymaganiami pracy, obowiązkami rodzinnymi i rachunkami do zapłaty, które nas przygniatają.

Ja wpadam w taki cykl zawsze we wrześniu na naszej konferencji EXPECT. Jestem poruszony i zainspirowany przez bogobojnych liderów, którzy przemawiają, a ich potężne przesłanie posyła mnie na kolana. Ale w poprzednim wrześniu zaniosłem do Boga odważną modlitwę: „Panie, jeżeli nie podtrzymasz tej iskry, to mi jej nie dawaj.”

Byłem już zmęczony stałą huśtawką zapalania iskry, ale braku ognia, który to podtrzyma, bycia jednego tygodnia na szczycie góry, a drugiego spadania w dół. Dlatego prosiłem, „Boże, jakimkolwiek ogniem mnie zapalasz, niech to wzrasta coraz bardziej. Daj mi lojalnego ducha, jak powiedział Dawid. Jeżeli dajesz mi iskrę, przemień to w pochodnię!” Bóg w ubiegłych kilku miesiącach podtrzymał ten ogień. Kościół, który prowadzę, ma teraz pastora, który płonie modlitwą za Jego lud. Nie jestem w stanie zaprosić każdego na kawę, czy grać z nim w golfa, ale mam lojalnego ducha, który wstawia się za nimi we dnie i w nocy, by ich życie stało się wszystkim, czym mogą być dla Jezusa.