NIE MA TAKIEGO PROBLEMU KTÓREGO BY ON NIE MÓGŁ ROZWIĄZAĆ
W Ewangelii Marka 6, zrozpaczony ojciec przyprowadził swojego opętanego przez demony syna do uczniów Jezusa w poszukiwaniu pomocy. Ten chłopiec nie był tylko niespokojny, czy zbuntowany. Był on pełny złych duchów i one kontrolowały jego całe zachowanie. Jego sytuacja była dobrze znana w całym rejonie i kiedy rodzice widzieli jak się zbliża, to prawdopodobnie szybko zabierali swoje dzieci do domu.
Ten biedny chłopiec był uważany za absolutnie beznadziejnego. Był on zarówno głuchy i niemy, więc wyrzucał tylko z siebie jakieś gardłowe dźwięki. Pienił się jak wściekły pies i fizycznie były to kości i skóra, wykończony przez to straszne zmaganie. Jego ojciec musiał go ciągle trzymać, bo demony próbowały go wrzucać do najbliższej rzeki, jeziora lub otwartego ognia, chcąc go zabić.
Tak sobie myślę, ile razy jego ojciec musiał wskakiwać do stawu i wyciągać swojego syna i ratować go. To musiało być takie zajęcie na pełny etat, żeby uchronić to dziecko przed śmiercią. Możemy sobie wyobrazić wiele ran i znaków przypalenia na ciele tego męczonego chłopca. Jestem pewny, że serce tego ojca było zbolałe każdego dnia, kiedy widział stan tego dziecka i nikt nie był w stanie mu pomóc.
Teraz, kiedy ten stał przed uczniami, szatan zaczął się manifestować w tym chłopcu. Zaczął się on pienić i tarzać po ziemi, wykrzywiać i zwijać dziko. Pismo mówi, że uczniowie modlili się nad nim – może nawet długo – ale nic się nie zmieniło.
To musiało wyglądać na niemożliwą sytuację. Wkrótce wątpiący uczeni w Piśmie zebrali się wokoło i pytali, „Dlaczego ten chłopiec nie został uzdrowiony? Czy ten przypadek jest zbyt trudny dla Ciebie Panie? Czy diabeł jest mocniejszy w tego rodzaju sytuacji?”
Ale wtedy na scenie pojawia się Jezus! Kiedy zapytał co się dzieje, ojciec tego chłopca odpowiedział: „Przyprowadziłem swojego syna do Twoich uczniów, ale oni nie mogli go uzdrowić. On jest beznadziejnym przypadkiem.” Jezus odpowiedział prosto, „Jeżeli możesz uwierzyć, to wszystko jest możliwe dla wierzącego” (Marka 9:23). Chrystus mówił do wszystkich obecnych, „Czy wierzycie, że Ja mogę pomóc w każdej sytuacji, z wyjątkiem tych, które są pod kontrolą diabła? Mówię wam, nie ma takiego problemu, ani takich niemożliwych okoliczności, których Ja nie mogę naprawić.”
Ten biedny chłopiec był uważany za absolutnie beznadziejnego. Był on zarówno głuchy i niemy, więc wyrzucał tylko z siebie jakieś gardłowe dźwięki. Pienił się jak wściekły pies i fizycznie były to kości i skóra, wykończony przez to straszne zmaganie. Jego ojciec musiał go ciągle trzymać, bo demony próbowały go wrzucać do najbliższej rzeki, jeziora lub otwartego ognia, chcąc go zabić.
Tak sobie myślę, ile razy jego ojciec musiał wskakiwać do stawu i wyciągać swojego syna i ratować go. To musiało być takie zajęcie na pełny etat, żeby uchronić to dziecko przed śmiercią. Możemy sobie wyobrazić wiele ran i znaków przypalenia na ciele tego męczonego chłopca. Jestem pewny, że serce tego ojca było zbolałe każdego dnia, kiedy widział stan tego dziecka i nikt nie był w stanie mu pomóc.
Teraz, kiedy ten stał przed uczniami, szatan zaczął się manifestować w tym chłopcu. Zaczął się on pienić i tarzać po ziemi, wykrzywiać i zwijać dziko. Pismo mówi, że uczniowie modlili się nad nim – może nawet długo – ale nic się nie zmieniło.
To musiało wyglądać na niemożliwą sytuację. Wkrótce wątpiący uczeni w Piśmie zebrali się wokoło i pytali, „Dlaczego ten chłopiec nie został uzdrowiony? Czy ten przypadek jest zbyt trudny dla Ciebie Panie? Czy diabeł jest mocniejszy w tego rodzaju sytuacji?”
Ale wtedy na scenie pojawia się Jezus! Kiedy zapytał co się dzieje, ojciec tego chłopca odpowiedział: „Przyprowadziłem swojego syna do Twoich uczniów, ale oni nie mogli go uzdrowić. On jest beznadziejnym przypadkiem.” Jezus odpowiedział prosto, „Jeżeli możesz uwierzyć, to wszystko jest możliwe dla wierzącego” (Marka 9:23). Chrystus mówił do wszystkich obecnych, „Czy wierzycie, że Ja mogę pomóc w każdej sytuacji, z wyjątkiem tych, które są pod kontrolą diabła? Mówię wam, nie ma takiego problemu, ani takich niemożliwych okoliczności, których Ja nie mogę naprawić.”