MOC NA DZISIAJ
Apostoł Piotr był człowiekiem z ciała i krwi tak, jak my wszyscy, ale miał duchowy autorytet nad diabłem. Powiedział do chromego człowieka przy bramie świątyni, „W imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź!” (Dz.Ap.3:6) i ten człowiek został uzdrowiony. Przywódcy religijni tamtych czasów zobaczyli tę moc w Piotrze i zapytali go, „Jaką mocą albo w czyim imieniu to uczyniliście?” (4:7).
Nigdzie w Biblii nie ma sugestii, że ta moc nie jest dzisiaj dla nas. Kiedy Pan powiedział do Jego kościoła, „Dotąd wam pomagałem, ale teraz jesteście zdani na siebie?” Jakiż byłby to Bóg, który zaopatrzył Jego lud na pustyni, kiedy tego potrzebowali, umocnił królów Izraela, proroków jak Eliasz, tłumy w dzień Pięćdziesiątnicy – a potem nie dał tego Jego kościołowi w dniach ostatecznych, kiedy potrzebujemy tego bardziej, niż jakakolwiek generacja?
Według Biblii, moc szatana wzrosła w naszych czasach: „Gdyż zstąpił do was diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma niewiele” (Ap 12:12). Dlaczego Bóg miałby pozwolić, by szatan atakował bezsilny kościół, który nie potrafi się bronić? Jego lud nigdy nie utracił dostępu do Jego mocy.
Niestety, wielu chrześcijan ma skrzywione pojęcie o duchowym autorytecie. Szczególnie jest to prawdą w kręgach charyzmatycznych. Wiem o wielu „konwencjach mocy”, gdzie kaznodzieje kładą ręce na ludzi, by przekazać im namaszczenie duchowym autorytetem. Jednak kiedy ci ludzie wracają do domów, ich wysiłki w walce z diabłem haniebnie zawodzą. Wreszcie zadają takie samo pytanie, jakie zadawali uczniowie Jezusowi: Dlaczego my nie mogliśmy ich wypędzić?”
Nie możesz otrzymać ponadnaturalnej mocy tylko przez nałożenie czyichś rąk. To nie jest dar, to jest sposób życia, to chodzenie z Jezusem. Nie każdy, kto prosi o taki autorytet, będzie nagle zmieniony w duchową elektrownię. Prawda jest taka, że Bóg przekazuje Jego duchowy autorytet tylko temu, co Piotr określa, jako, „Ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha” (1 Pt 3:4).
Nigdzie w Biblii nie ma sugestii, że ta moc nie jest dzisiaj dla nas. Kiedy Pan powiedział do Jego kościoła, „Dotąd wam pomagałem, ale teraz jesteście zdani na siebie?” Jakiż byłby to Bóg, który zaopatrzył Jego lud na pustyni, kiedy tego potrzebowali, umocnił królów Izraela, proroków jak Eliasz, tłumy w dzień Pięćdziesiątnicy – a potem nie dał tego Jego kościołowi w dniach ostatecznych, kiedy potrzebujemy tego bardziej, niż jakakolwiek generacja?
Według Biblii, moc szatana wzrosła w naszych czasach: „Gdyż zstąpił do was diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma niewiele” (Ap 12:12). Dlaczego Bóg miałby pozwolić, by szatan atakował bezsilny kościół, który nie potrafi się bronić? Jego lud nigdy nie utracił dostępu do Jego mocy.
Niestety, wielu chrześcijan ma skrzywione pojęcie o duchowym autorytecie. Szczególnie jest to prawdą w kręgach charyzmatycznych. Wiem o wielu „konwencjach mocy”, gdzie kaznodzieje kładą ręce na ludzi, by przekazać im namaszczenie duchowym autorytetem. Jednak kiedy ci ludzie wracają do domów, ich wysiłki w walce z diabłem haniebnie zawodzą. Wreszcie zadają takie samo pytanie, jakie zadawali uczniowie Jezusowi: Dlaczego my nie mogliśmy ich wypędzić?”
Nie możesz otrzymać ponadnaturalnej mocy tylko przez nałożenie czyichś rąk. To nie jest dar, to jest sposób życia, to chodzenie z Jezusem. Nie każdy, kto prosi o taki autorytet, będzie nagle zmieniony w duchową elektrownię. Prawda jest taka, że Bóg przekazuje Jego duchowy autorytet tylko temu, co Piotr określa, jako, „Ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha” (1 Pt 3:4).