ZAWSZE DZIĘKUJĄC

„Dziękując zawsze za wszystko Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (Efezjan 5:20).

Ta sprawa dziękowania zawsze, była tak ważna w teologii Pawła, że powtarza to trzy razy. (1) „Rozmawiając z sobą przez psalmy i hymny, i pieśni duchowne,” (2) „śpiewając i grając w sercu swoim Panu,” i (3) „Dziękując zawsze za wszystko Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (Efezjan 5:19-20).

Bez wiary nie możemy tego robić tak, jak powinniśmy. Jesteśmy przygniatani przez wiele problemów i rozterek. Oczywiście Bóg nie chce, żebyśmy to udawali. Wydaje mi sie, że Paweł dał nam klucz do tego, kiedy mówi: „... czyńcie to dla Ojca.” Wielki kaznodzieja John Kalwin powiedział, że takie dziękowanie i śpiewanie jest tylko udawaniem i dwulicowością, jeżeli nie jesteśmy w pełni przekonani, że Bóg jest naszym Ojcem.

Nasze usta są czasami wykrzywione w smutku tak, że nie możemy śpiewać; nie chce nam się dziękować. Trudne okoliczności zamykają naszego ducha. Są takie chwile, kiedy serce woła: „Panie, czy naprawdę oczekujesz ode mnie, że będę śpiewał i grał, kiedy tak bardzo cierpię?” „Panie, jestem tak przybity troskami, że ledwie podnoszę głowę.” „Panie, trudno mi uwielbiać i śpiewać hymny w moim sercu. Jest za dużo strachu, smutku i wątpliwości.”

Tak, nie jest łatwo odpowiedzieć na tę ważną prawdę. Bóg nie jest dla nas surowy, kiedy cierpimy. Jesteśmy Jego dziećmi. Ale te słowa są nam dane, żebyśmy mogli znaleźć pociechę i ulgę w takich chwilach. Koncentrujemy się tak bardzo na naszych trudnościach, że tracimy więcej niż tylko naszą pieśń – oddalamy się coraz dalej od Bożych wiecznych obietnic. Pomimo tego wszystkiego, co przeżywamy, nasz Pan mówi: „ZAWSZE DZIĘKUJCIE.”

Stajemy się niewdzięczni za wszystko co dla nas uczynił w przeszłości. Modlimy się tylko o siebie, nasze potrzeby, nasze rodziny – nie potrafimy podnieść naszych oczu na innych cierpiących, którzy cierpią jeszcze bardziej.

Jestem całkowicie przekonany przez te słowa Pawła. Chcę iść z podniesionym czołem dalej i śpiewać mojemu Panu i dziękować za cały dzień – za wszystko – we wszystkim. To może być pieśń bez słyszalnego głosu; może ona być na początku słaba, ale musi być w tym siła przez wiarę, bo inaczej nie byłoby to powtórzone trzy razy.

Ach, żeby tak dziesięć tysięcy czytających to przesłanie chciało śpiewać razem ze mną – jaka by to była radość dla serca Ojca. Potem żebyśmy dalej odpoczywali w tej prawdzie, że Bóg usłyszał nasze wołanie, że już przygotowuje rozwiązanie na każdy dzień – dlatego dziękuj zawsze i nigdy nie przestawaj śpiewać pieśni miłości dla naszego drogiego Pana i Zbawiciela.