RADOŚĆ ZADOWALAJĄCA DUSZĘ!

W bardzo wielu kościołach obecnie brakuje tego, czego potrzebują zgubieni; prawdziwej radości, zadowalającej duszę.

Często słyszę chrześcijan, którzy mówią, „Przez modlitwę sprowadziliśmy przebudzenie do naszego kościoła.” Ja mówię, że to nie może się stać przez samą modlitwę. Nie może być takiego przebudzenia, jeżeli pastor i ludzie nie będą szczerze pragnąć Słowa Bożego. Oni muszą całkowicie poddać swoje życie rządom Pisma. Nie możemy uzyskać niebiańskiej radości, póki czyste Słowo nie przekona nas o grzechu, nie złamie pychy, uprzedzeń i fałszywej dostojności.

Kiedy Dawid był nieposłuszny wskazówkom od Pana, utracił radość Pańską: Ta radość mogła być przywrócona tylko przez prawdziwą pokutę i dlatego modlił się, „Obmyj mnie zupełnie z winy mojej I oczyść mnie z grzechu mego! Ja bowiem znam występki swoje I grzech mój zawsze jest przede mną” (Ps 51:4-5) Dawid modlił się również o odzyskanie tego, co utracił: „Przywróć mi radość z wybawienia twego” (w. 14).

Ja wierzę, że to wyjaśnia, dlaczego niebezpieczeństwo śmierci obecnie wisi nad wieloma kościołami. Krótko mówiąc, w obozie jest grzech. Dlatego nie jest możliwe utrzymanie radości Pańskiej, jeżeli jest tam grzech. Jak może Duch Święty wylewać radość na ludzi, którzy trwają w cudzołóstwie, nałogach i materializmie, i żyją jak nie zbawieni?

Pan zabrał Swoją chwałę z Sylo, ponieważ kapłan Heli nie rozprawił się z grzechem w domu Bożym (1 Sm. 2:22-36). Heli przyzwyczaił się do łatwego życia – jeżeli uzależnisz się od przyjemności, nie będziesz chciał ujawniać grzechu. Wreszcie Bóg napisał nad drzwiami świątyni słowo „Ichabod”, co znaczy, „Odeszła chwała”. Potem pokazywał Sylo jako przykład tego, co stanie się z kościołem, kiedy ignorowany jest grzech. Boża chwała – włącznie z całym zadowoleniem i radością – ulatnia się w życiu poszczególnych ludzi, jak i całej społeczności.